
Dzisiaj (4 kwietnia) przed godziną 15 doszło do tragicznego wypadku w miejscowości Wyczółki. Na miejsce natychmiast skierowano strażaków oraz pogotowie. Służby, które przybyły na miejsce jako pierwsze zauważyły rozbite Audi A6 na środku drogi oraz leżącego około 20 metrów od pojazdu mężczyznę - kierowcę auta. Podjęto próbę reanimacji, ale niestety nie udało się go uratować. Mężczyzna zmarł.
Na miejsce wypadku wezwano również policjantów, którzy ustalili, że kierowca z nieustalonych przyczyn zjechał na pobocze drogi i uderzył w drzewo. Siła uderzenia była tak duża, że samochód odbił się od niego i wrócił na jezdnię. Roztrzaskane elementy Audi można było znaleźć nawet 40 metrów od pojazdu. Sam silnik auta znajdował się w odległości około 20 metrów od wraku.
Strażacy oraz policjanci zablokowali ruch, zabezpieczyli miejsce zdarzenia oraz udzielili wsparcia psychicznego członkom rodziny zmarłego, którzy przybyli na miejsce wypadku. Czynności na miejscu trwały do godziny 19 i wzięły w nich udział cztery zastępy strażaków, pogotowie ratunkowe oraz policja.
Więcej informacji wkrótce.
Tam powinien 29km/h jechać. A jechał pewnie ze 47 km/h że tak silnik wyrwało i poleciał na 359 metrów w górę i las skosił.
Rozpędził Ferrari do 30 km/h i silnik nabrał mocy aerodynamicznej i wystrzelił jak rakieta. Podobno silnik fruną 20 metrów nad lasem i kilka drzew skosił zanim wylądował w rowie. Gdyby nie pędził Ferrari 30 km/h a jechał normalnie 10 km / to by pewnie Przeżył i silnik by nie poleciał w przestworze.
Silnik poleciał jak z procy wystrzelony . Musiał na pewno cisnąć grata coś na moje oko to z 50 km na godz. musiał dusić siepa , że silnik tak wystrzelił . gdyby jechał 10 km na godzinę to zapewne przy udeżeniu z drzewo tak daleko by silnik nie poleciał i miałby szansę ujść z życiem . Jadąc 10 km na godzinę mogłby przeżyć ale jak się jedzie 40,50 km na godzinę to trzeba się liczyć że się zgine i silnik poleci hen hen hen
Wyrazy współczucia i szczere kondolencje dla rodziny za szybko młodzi ludzie tracą życie przez swoją głupotę nie pierwszy i nie ostatni sam rowerem jeżdżę do Piszczaca to jadą jak wariaty czasami brak słów
Ludzie przestańcie pier.....
Młody chłopak , święta ,jakby nie było ,to jego rodzinie i dziewczynie nie jest do śmiechu . I na pewno nie jest miło czytać niektóre komentarze . . . Pomyslcie też o bliskich. . .
Jak by ci silnik kogoś z rodziny przetrącił to w *** byś miał jego bliskich
Na Bank jechał jak wariat ..... pewnie z 50 km na godzinę . Gdyby jechał 10-20 km na godzinę siła uderzenia byłaby zapewne mniejsza I być może miałby dużą szansę na przeżycie. Przy prędkości 10-20 km na godzinę może silnik by nie wypadł z auta i miałby szansę na przeżycie . A , że jechał bardzo szybko ....na pewno z 50 km na godzinę to nie przeżył .
znawca ***ony , utkaj *** i zyj dalej *** a nie ***siz teraz skad wiesz jak bylo
Silnik już chyba do niego bo jak samolot leciał. Ale blacharkę w śrucie zrobią. Wyklepią złoma gdzieś u Czesia w stodole na klepisku i za miesiąc będzie stał na Allegro jako igła, nie bity, okazja.
Ha ha ha ha . Dobrze , że innych użytkowników drogi nie pozabijał jadąc jak wariat . Na pewno nie jechał zgodnie z prawem i z taką prędkością jaka pozwala na tym odcinku drogi . Selekcja naturalna . Trzeba tylko dziękować Bogu , że sam się wyeliminował ze społeczeństwa a nie pozabijał innych . Trzeba naprawdę jechać jak wariat aby silnik wyleciał z Audi jak pocisk. Chyba , że jechał wolno a silnik był sznurkami przywiązany ?
A kto to był? Skąd chlopak
Musiał naprawdę szybko jechać na pewno coś około 60km/h. Gdyby jechał 20-30 km/h to by Przeżył.
60? moze 160. przy 60 samochod by tak nie wygladal
Ten samochod wiecej jak 74 nie pojedzie, okolp 50 km/ h musiało byc.
Jak by wolniej jechał to by nie było wypadku...
Przestroga dla innych, którzy jeżdżą szybko. To bardzo niebezpieczny odcinek drogi. Jak my z Tatusiem jeździmy furmankami do Piszczaca na targ to my zawsze tam zwalniamy. Lejce i Kunia spowalniamy aby wozu furmanki nie położyć do rowu. Dobrze że osób postronnych nie zabił jak silnik fruną w powietrzu. Dobrze że grzybiarzy nie było w okolicy. Powinien tam zwolnić do 15 max 20 km/godz. Bo my tak Kunia spowalniamy jak na Targ do Piszczaca jedziem i w zakręt wchodzim spokojnie.
to ciekawe ile musiał zapier****ć żeby sie na zakręcie nie wyrobić. Selekcja naturalna. Szkoda rodziny przez tragedię.
Ale przydzwonił. Aż silnik wypadł. Na pewno nie jechał 30 km/h. Znisczenia auta są ogromne a przecież Audi A6 to bardzo masywne auto. Musiał jechać co najmniej 60-70 km/h.
Jakby jechał 20 km/h żyłby do dzisiaj. A tak pewnie ze 40 km/h pędził po takiej drodze to i nie opanował bolidu.
Nie przesadzajmy, aż tak szybko nie mogło być, ale około 50 km/h musiało być.
predkosc była ok 200 na godzinę,dobrze że tylko siebie zabił,ludzie nie mligajcie swiatlami że policja stoi bo w ten sposób produkujecie warjatów
Szkoda, że szkoła wyprodukowała takiego analfabetę.
Nie kupujcie ulepów.
Lbi
takie wypadki to wina polskich dróg, sa zbyt równe, jakby było porozpie*szane i dziurawe, to by wolniej jeździli