
Mężczyzna wrócił do kraju i od razu został zatrzymany na jednym z lotnisk. Będzie odpowiadał za włamanie i próbę kradzieży pieniędzy z automatu.
W grudniu 2014 roku na terenie Białej Podlaskiej doszło do włamania i usiłowania kradzieży. Nieznany wówczas sprawca dostał się do pomieszczenia z automatami do gier i wyciął otwór w panelu jednego z nich. Gdy nie znalazł w środku gotówki, uciekł. Na miejscu zabezpieczone zostały ślady, w tym ślady biologiczne, które trafiły do Laboratorium Kryminalistycznego Policji oraz zarejestrowane zostały w policyjnej bazie danych.
Funkcjonariusze ustalili, że sprawcą jest 37-letni bialczanin. - Policjantom pomogło przy tym porównanie śladów pozostawionych na miejscu zdarzenia, z kolejnymi profilami wprowadzonymi do bazy. W ten sposób żmudna i dokładna praca technika kryminalistyki na miejscu zdarzenia wsparta nowoczesnym systemem przyniosła wymierny efekt - pisze podkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla.
W miniony wtorek (29 września) 37-latka zatrzymano na jednym z lotnisk, gdy próbował dostać się do Polski. Mężczyzna usłyszał już zarzut i przyznał się do winy oraz dobrowolnie poddał się karze. Na poczet przyszłych kar i grzywien policjanci zabezpieczyli pieniądze w kwocie 2 tysięcy złotych. O losie mężczyzny zadecyduje sąd. Za popełniony czyn grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
W grudniu 2014 roku na terenie Białej Podlaskiej doszło do włamania i usiłowania kradzieży. Nieznany wówczas sprawca dostał się do pomieszczenia z automatami do gier i wyciął otwór w panelu jednego z nich. Gdy nie znalazł w środku gotówki, uciekł. Na miejscu zabezpieczone zostały ślady, w tym ślady biologiczne, które trafiły do Laboratorium Kryminalistycznego Policji oraz zarejestrowane zostały w policyjnej bazie danych.
Funkcjonariusze ustalili, że sprawcą jest 37-letni bialczanin. - Policjantom pomogło przy tym porównanie śladów pozostawionych na miejscu zdarzenia, z kolejnymi profilami wprowadzonymi do bazy. W ten sposób żmudna i dokładna praca technika kryminalistyki na miejscu zdarzenia wsparta nowoczesnym systemem przyniosła wymierny efekt - pisze podkomisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla.
W miniony wtorek (29 września) 37-latka zatrzymano na jednym z lotnisk, gdy próbował dostać się do Polski. Mężczyzna usłyszał już zarzut i przyznał się do winy oraz dobrowolnie poddał się karze. Na poczet przyszłych kar i grzywien policjanci zabezpieczyli pieniądze w kwocie 2 tysięcy złotych. O losie mężczyzny zadecyduje sąd. Za popełniony czyn grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Jakby nawet było 5 to nikogo nie powinno to interesować. Każdy niech zajmie się swoim życiem!!!