
W ubiegłą środę (13 stycznia) w późnych godzinach nocnych doszło do pożaru sklepu z olejami i częściami. Towar oraz wyposażenie spłonęło doszczętnie, a straty oszacowano na około 200 tysięcy złotych.
W internecie założona została zrzutka na odbudowę rodzinnego biznesu. - Podczas pożaru całkowitemu zniszczeniu uległ mój sklep motoryzacyjny. Spaliło się całe wyposażenie sklepu oraz towar. Zwracam się do ludzi dobrej woli o pomoc w odbudowaniu firmy, którą od 2015 roku mozolnie budowaliśmy wraz z żoną. Z góry dziękuję za każdą wpłatę. - pisze Łukasz, właściciel sklepu.
ZOBACZ TEŻ: Spłonął sklep z olejami i częściami. Straty liczone są w setkach tysięcy
Przecież w tym miejscu w ciągu pięciu lat były ze trzy różne sklepy.... Poza tym jak na 20m2 pseudosklepiczku mozna mieć towar za 200k? To jakaś totalna bzdura i próba przekrętu.... Nieudolnego... Kończąc to patrzac jakie tam auta stały to chyba właściciel nie potrzebuje żadnych zbiórek tylko wystarczy sprzedać jedno z aut.
A co z tezą, że to za długi spłonął sklep, który zresztą nie był Twój, ale ktoś o tym nie wiedział, ale sam towar wart parę ładnych groszy. Tyle, że teraz człowiek ma dodatkowe plecy, więc będzie miał trudniej się rozliczyć.
Hm ciekawe gdzie ubezpieczenie przed pożarami itp? Czyżby Nabicia ludzi w kapsel
Sądzę, że wyposażenie z towarem nie było warte 200 000 zł.
Ludzie chorzy, dzieci lub ludzie z biedniejszych rodzin bardziej potrzebują pieniędzy niż odbudowa jakiejś części sklepu.